wtorek, 16 kwietnia 2013

Ostatnie dwa tygodnie spedzilam w cudownej słonecznej Hurghadzie, w Egipcie. Ponieważ w tym roku wiosna nie zawitała do Polski a zima przeciągała się w nieskończoność (wylatując żegnałam śnieg na osiedlu) postanowiłam w środku zimy (ok, niby wiosna kalendarzowa) urządzić sobie lato, dosłonecznić i naświetlić się należycie. Czas poświecilam w 100% na relaks, wypoczynek, opalanie, kąpiele w morzu (cudowna turkusowa woda) oraz zwiedzeniu Luxoru. Na zakupy czas również się znalazł (7kg nadbagażu... jakim cudem?!?!?!). Jako autorka bloga kulinarnego popelnilam kilka grzechów obżarstwa i utrwaliłam winowajców na wieeelu zdjęciach. Uwieczniłam pysznosci serwowane w hotelu oraz te tworzone w cukierni jak i bocznych uliczkach, do których turyści niestety nie zachodzą (nie wiedzieć czemu?). Dwa wSPAniałe tygodnie pod palemką ;) Pełen relax, totalny reset i maniana. W tym jak i kolejnych postach bede przedstawiala mozliwie najobszerniej fotorelacje łaskocząc niejedne podniebienie.

Poniżej typowe egipskie ciasteczka. Bardzo słodkie, nasączone syropami klonowymi oraz na bazie miodu, ciasteczka niesamowitej budowy- cienkie niteczki z ciasta tworzone maszynowo i ułożone w gniazdka, ruloniki. Ciężkie ale nie ciężkostrawne, bardzo sycące. Płaty ciasta z nadzieniem orzechowym struktura przypominające ciasto francuskie.Talerze ciastek zawsze pięknie udekorowane "esami floresami" z czekolady lub karmelizowanego cukru.





Ciastka z nadzieniem orzechowym

Ciastka w stylu naszych kokosanek, cieżkich, lepkich i wydaje mi się, że z dodatkiem kaszy mannej- pyszne (uwielbiam kokos)


Bardzo jasne, białe ciastka w smaku przypominające bardzo maślaną kruszonkę jednak bardzo miękką i kruchą