sobota, 9 lutego 2013


Racuchy drożdżowe

Jak ja ich daaaawno nie jadłam, chyba naście lat. Ostatnio z Franią wspominałyśmy „stare dobre czasy” i między innymi właśnie pyszne racuchy drożdżowe. Ich specyficzny bardzo drożdżowy smak, zapach oraz różne warianty ich podawania. Mój żołądek zaczął od razu pracować ;) Nie ma co w weekend robie racuchy drożdżowe i powrót do beztroskiego dzieciństwa. Będzie to moje pierwsze spotkanie sam na sam z ciastem drożdżowym. Gdy byłam małą dziewczynką (ok. nigdy nie byłam mała- Ci co mnie znają wiedzą o co chodzi ;) pomagałam babci w przygotowywaniu placka drożdżowego z owocami i kruszonką (spokojnie, pojawi się na blogu). Pamiętam przygotowywanie rozczynu, wyrabianie ciasta, przekładanie go do worka foliowego i do zlewu pełnego wody- ciasto drożdżowe jest wtedy gotowe gdy wypłynie na powierzchnię wody. Przygotowywanie kruszonki i podjadanie jej na surowo gdy babcia nie patrzyła (chociaż myślę, że i tak wiedziała)…. Ale powróćmy do racuchów. Przepis znalazłam na http://www.mojewypieki.com a po usmażeniu pierwszego racucha udoskonaliłam.

Składniki:
- 0,5kg mąki pszennej- ja użyłam szklankę więcej
- pół opakowania świeżych drożdży (25g)
- 2-3 łyżki drobnego cukru lub czubate cukru pudru
- 1-1,5 szklanki ciepłego mleka (ciepłe ale nie gorące)
- 1 całe jajko
- 2 duże cukry waniliowe

Proponuje przygotować sobie dość duży garnek lub miskę do wyrobienia tego ciasta- rośnie jakby było jakimś mutantem :)
Najpierw przygotowujemy rozczyn drożdżowy: do garnuszka wkładam pokruszone drożdże, cukier i zalewam ciepłym mlekiem (mleko można podgrzać 1 minutę ale nie może być gorące- możemy w ten sposób zabić drożdże a my potrzebujemy je „żywe”). Całość mieszamy łyżką, grzbietem staramy się rozgnieść grudki. Odstawiamy na 15 minut do wyrośnięcia. Garnuszek powinien być głęboki, rozczyn bardzo się rozrasta.

Do dużej miski wsypujemy mąkę i cukier waniliowy, mieszamy, robimy wgłębienie w które wlewamy gęsty i wyrośnięty już rozczyn. Całość mieszamy, wbijamy całe jajko, zagniatamy ciasto. Jeśli mocno się lepi dodajemy 2-3 łyżki mąki. Zagniecione ciasto odkładamy w misce na 1,5 godziny do podwojenia objętości, w ciepłe miejsce pod przykryciem. Rozgrzewamy patelnie, wlewamy ok. pół centymetra oleju (użyłam mojego ulubionego ryżowego) i podgrzewamy. Ciasto nakładamy dużą łyżka, a drugą łyżką umoczoną w oliwie spłaszczamy nieco racuszka nadając mu owalny kształt. Smażymy na niedużym ogniu by się nie spaliły, pod wpływem ciepła racuszki jeszcze wyrastają na patelni. Chyba najlepiej będą smakowały z dobrą konfiturą, zaprawionymi jagodami, z serkiem waniliowym, bitą śmietana, oprószone cukrem pudrem. Gdy ostygły rozrywałam je i wcinałam same drożdżowe kęski ;) Smacznego!
rozczyn drożdżowy


 ciasto drożdżowe po wyrośnięciu


  podane z waniliowym serkiem mascarpone i własnymi jagodami z zaprawy
 i kto to teraz zje :)