Racuchy drożdżowe
Jak ja ich daaaawno nie jadłam, chyba naście lat. Ostatnio z
Franią wspominałyśmy „stare dobre czasy” i między innymi właśnie pyszne racuchy
drożdżowe. Ich specyficzny bardzo drożdżowy smak, zapach oraz różne warianty
ich podawania. Mój żołądek zaczął od razu pracować ;) Nie ma co w weekend robie
racuchy drożdżowe i powrót do beztroskiego dzieciństwa. Będzie to moje pierwsze
spotkanie sam na sam z ciastem drożdżowym. Gdy byłam małą dziewczynką (ok. nigdy
nie byłam mała- Ci co mnie znają wiedzą o co chodzi ;) pomagałam babci w
przygotowywaniu placka drożdżowego z owocami i kruszonką (spokojnie, pojawi się
na blogu). Pamiętam przygotowywanie rozczynu, wyrabianie ciasta, przekładanie
go do worka foliowego i do zlewu pełnego wody- ciasto drożdżowe jest wtedy
gotowe gdy wypłynie na powierzchnię wody. Przygotowywanie kruszonki i
podjadanie jej na surowo gdy babcia nie patrzyła (chociaż myślę, że i tak
wiedziała)…. Ale powróćmy do racuchów. Przepis znalazłam na http://www.mojewypieki.com a po usmażeniu pierwszego racucha udoskonaliłam.
Składniki:
- 0,5kg mąki pszennej- ja użyłam szklankę więcej
- pół opakowania świeżych drożdży (25g)
- 2-3 łyżki drobnego cukru lub czubate cukru pudru
- 1-1,5 szklanki ciepłego mleka (ciepłe ale nie gorące)
- 1 całe jajko
- 2 duże cukry waniliowe
Proponuje przygotować sobie dość duży garnek lub miskę do
wyrobienia tego ciasta- rośnie jakby było jakimś mutantem :)
Najpierw przygotowujemy rozczyn drożdżowy: do garnuszka wkładam
pokruszone drożdże, cukier i zalewam ciepłym mlekiem (mleko można podgrzać 1 minutę ale nie może być gorące- możemy w ten sposób zabić drożdże a my
potrzebujemy je „żywe”). Całość mieszamy łyżką, grzbietem staramy się rozgnieść
grudki. Odstawiamy na 15 minut do wyrośnięcia. Garnuszek powinien być głęboki,
rozczyn bardzo się rozrasta.
Do dużej miski wsypujemy mąkę i cukier waniliowy, mieszamy,
robimy wgłębienie w które wlewamy gęsty i wyrośnięty już rozczyn. Całość
mieszamy, wbijamy całe jajko, zagniatamy ciasto. Jeśli mocno się lepi dodajemy
2-3 łyżki mąki. Zagniecione ciasto odkładamy w misce na 1,5 godziny do
podwojenia objętości, w ciepłe miejsce pod przykryciem. Rozgrzewamy patelnie,
wlewamy ok. pół centymetra oleju (użyłam mojego ulubionego ryżowego) i
podgrzewamy. Ciasto nakładamy dużą łyżka, a drugą łyżką umoczoną w oliwie
spłaszczamy nieco racuszka nadając mu owalny kształt. Smażymy na niedużym ogniu
by się nie spaliły, pod wpływem ciepła racuszki jeszcze wyrastają na patelni.
Chyba najlepiej będą smakowały z dobrą konfiturą, zaprawionymi jagodami, z
serkiem waniliowym, bitą śmietana, oprószone cukrem pudrem. Gdy ostygły
rozrywałam je i wcinałam same drożdżowe kęski ;) Smacznego!
rozczyn drożdżowy
ciasto drożdżowe po wyrośnięciu
podane z waniliowym serkiem mascarpone i własnymi jagodami z zaprawy
i kto to teraz zje :)