niedziela, 3 lutego 2013


Placuszki na mascarpone z nutką cytrynową

Niedziela, od rana piękne słoneczko, ptaszki śpiewają mi za oknem wcinając z karmnika słonecznik :) Buszują w nim sikorki, dzwońce, mazurki, wróbelki i gościnnie kosy, sroki oraz piękne subtelne gołębiowate sierpówki- moje ulubione. Do mieszkania przez otwarte okno wchodzi przyjemne ciepłe, lekko wilgotne wiosenne powietrze (zimo, nie wracaj!!!). Ach, żyć nie umierać  :) 

Pora na drugie śniadanko. Dzień wolny od pracy trzeba świętować m.in. delektując się jedzeniem ;)

Postanowiłam usmażyć dzisiaj bardzo lekkie, puszyste, delikatne, prawie rozpływające się w ustach placuszki na serku mascarpone z dodatkiem startej skórki z cytrynowej. Przepis prosty, przygotowanie w kilka minut smażenie nieco dłużej. Przepis zaczerpnęłam z http://www.mojewypieki.com i troszkę zmodyfikowałam.

Składniki na 20-25 placuszków:
- 125g (poł opakowania) serca mascarpone- użyłam serka z Piątnicy
- 1,5 szklanki mąki pszennej (ja użyłam szklankę mąki pszennej i pół szklanki razowej orkiszowej)
- 3 płaskie łyżki cukru
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
-3/4 szklanki mleka 3,2% (takie akurat miałam otwarte), myślę, że wyjdą równie pyszne gdy zamiast mleka  
  doda się jogurtu lub kefiru
- 2 jajka
- łyżeczka ekstraktu z wanilii- ja użyłam łyżeczkę czubatą cukru z prawdziwą wanilią
- łyżeczka startej skórki cytrynowej- użyłam kupnej gotowej wysuszonej i startej skórki

Całość przenosimy do głębszego garnka, mieszamy łyżką i miksujemy mikserem na gładka, jednolitą masę. Ciasto powinno byś gęste, można je troszkę zagęścić dodając ¼ szklanki mąki i ponownie zmiksować by uniknąć grudek. Na patelni podgrzewam olej ryżowy i nakładam łyżką porcje ciasta- staram się by placuszki były bardziej okrągłe, nie rozsmarowuje ciasta tylko pozwalam by spadało ono z łyżki pionowo w stosunku do patelni, chodzi o to by placuszki były niewielkie. Smazę na małym ogniu do momentu aż na górze zaczną pojawiać się bąbelki powietrza, wtedy przekładam na drugą stronę i dopiekam chwilkę do zbrązowienia. Usmażone placuszki przekładam na ręcznik papierowy by nadmiar tłuszczu się w niego wchłonął. Jeszcze ciepłe oprószyłam cukrem pudrem i podałam z konfitura malinową własnej roboty (przepis na nią podam jak tylko zacznie się sezon na maliny :) a do tego pyszna zielona herbata jaśminowa :) Smacznego!








Finał: moje drugie śniadanko :)