środa, 11 września 2013

Konfitura aroniowa z wanilią

To już ten moment, kiedy można a właściwie należy zebrac aronie. Dorodna, pękata i soczysta. Szczesliwi Ci, którzy maja krzaki aronii w swoich ogrodkach. Przed ich zebraniem zaopatrzmy się w rękawiczki jednorazowe, chroniące nasze dlonie i paznokcie przed silnie farbującym na niebiesko sokiem. Generalnie przyjęło się by zbierac owoce po pierwszych przymrozkach, jednakze w naszym nieprzewidywalnym klimacie, do tego czasu owoce zamienilyby się w wysuszone słońcem rodzynki. Na surowo owoce są słodkimi bardzo cierpkie. Kto nie ma wlasnego krzaczka, niech poszuka na ryneczkach warzywnych- u mnie kilogram aronii za 6zl :)

Kilka istotnych informacji o aronii z ostatniego artykułu dla wp.pl:
- uważana za najzdrowszy owoc jagodowy na świecie,
- łatwo dostosowuje się do warunków glebowych, nie wymaga nawozenia, nie kumuluje pierwiastkow ciężkich,
- owoce zawieraja antyoksydanty, garbniki, witaminy C, B2, B6, E, PP, P, minerały takie jak miedż, kobalt, bor, lit, mangan, molibden,
- zawieraja bardzo duzo polifenoli- zwalczają wolne rodniki,
- antocyjany hamuja zlepianie się płytek krwii, czyli tworzenie blaszek miażdżycowych,
- obniżaja poziom złego cholesterolu i trójglicerydów, oraz obniżają cisnienie krwii,
- regulują poziom glukozy i insuliny,

Te zalety aronii i fakt ze rosnie mi ona ladnie i za darmo od wielu lat na moim ogrodku, sprawily, że co roku we wrześniu zbieram jej owoce i zamieniam w pyszna domową konfiture. A więc do dzieła!

Składniki
- umyte i przebrane owoce aronii,
- cukier
- cukier waniliowy 1-2 torebki
- 0,5-1 łyżeczka kwasku cytrynowego lub sok z cytryny

Moje konfitury robie zawsze na oko, nie trzymam się scisle określonych miar ani wag- i w tym cala zabawa.
Z dwóch duzych krzaków zebrałam ok. 3kg owoców.
Owoce dokładnie myjemy pocierając w rękach- często są opatulone taka jakby pajęczą siecią, białawym meszkiem, maja tez roznych lokatorow np. młode ślimaczki oraz innych domowników.
Umyte i odsaczone owoce, po segregacji, przekladamy do duzego garnka i koncowka od miksera do ubijania śmietany troche rozgniatamy by puściły sok. Podgrzewamy na małym ogniu, stale ugniatając i mieszając. Gdy zauważymy na dnie wyraznie sok, przestajemy ugniatac, dodajemy pol łyżeczki kw cytrynowego i cukier. Uwaga: pamiętajmy ze lepiej dodawac 10 razy cukier niż raz a za duzo. U mnie na 3 kg owoców wystarczylo półtorej szklanki cukru- w miedzyczasie próbujemy, całość mieszamy i dalej gotujemy na małym ogniu. Zakwaszenie owocow niweluje ich cierpkość. Aby nie rozrzedzać konfitury stosuje kw cytrynowy, równie dobrze jednak sprawdza się sok z cytryny. Konfiture gotujemy na małym ogniu mieszając ok. 30 minut. Na sam koniec wsypujemy cukier waniliowy i jeszcze podgotowujemy mieszając przez kilka minut. Gotującą się konfiturę przelewamy nabierką do umytych słoików, zakręcamy i odstawiamy do góry dnem az do wystygnięcia.


Uwaga: gdy kapnie nam na blat sok z aronii od razu go zmywamy, w przeciwnym razie niebieskawa plama będzie cieszyła nas swoim widokiem dłuższy czas…



Czarne złoto zamknięte w słoikach :)





wtorek, 3 września 2013

Czekoladowe esyfloresy z bakaliami

Przepis bardzo prosty i szybki.

Składniki:
- kilka tabliczek czekolady mlecznej i białej
- mniej wiecej po garści ulubionyc bakalii: rodzynek, żurawiny, migdałów, skórki pomarańczowej, płatków owsianych/kukurydzianych itp.


Kupujemy w sklepie czekolade mleczna oraz biala. Ja kupilam na wieksza foremke 6 czekolad. W kąpieli wodnej roztapiamy czekolade mleczna. Gdy stanie się już całkowicie plynna, dodajemy ulubione dodatki np. rodzynki, żurawinę, skórkę pomarańczowa, płatki owsiane/kukurydziane (przyjemnie chrupie), drobno pokrojone suszone morele/sliwki, słupki lub płatki migdałów itp. Wymieszana mase czekoladowo bakaliową wylewamy do foremki (przyda nam się foremka przynajmniej odrobine gietka: blaszana lub najlepiej silikonowa). Od razu zabieramy się do roztapiania bialej czekolady z która postępujemy tak samo jak z mleczną- dodając ulubionych bakalii. Biała czekolade wylewamy do foremki (lub w kilku jej miejscach). Bierzemy łyżeczkę i jej końcówką staramy się troche wymieszac obie czekolady tworząc esy floresy na powierzchni. Całość wyrownujemy potrząsając foremką i posypujemy ulubionymi bakaliami na powierzchni. Odstawiamy do lodowki do stężenia. Gdy nasza nowa ulepszona czekolada stężeje wyjmujemy ją z foremki, kroimy ostrym nożem na mniejsze porcje i….. smacznego!